poniedziałek, 15 lutego 2016

Poniedziałkowy przegląd #2

Znowu poniedziałek, znowu nowe newsy. W tym tygodniu bardziej o grach, więc nerdowe party. Bawmy się!


Fifa 17 i tryb story?

Od dłuższego czasu gry sportowe cierpią na brak nowości. Co roku wciska się graczom, że następna część Fify to najbardziej unikalne i ekscytujące doświadczenie piłki nożnej w historii. I tak o to Fifa 16 wprowadziła zupełną nowość, która wywróciła świat wirtualnej piłki nożnej o 180 stopni. Dostaliśmy możliwość zagrania… kobietami. Wow. Nie mam słów.




Czy w końcu gry sportowe naprawdę doczekają się znaczących zmian? EA Sports ogłosiła że poszukuje ludzi na stanowisko Cinematic Designer, który miał by się zając dynamicznym kadrowaniem ujęć. Do zadań należeć będzie przygotowanie filmów i animacji, oraz dbanie by posiadały one „wysokiej jakości fabułę”. Co to znaczy? Bardzo możliwe, że w Fifie 17 doczekamy się trybu historii w pełnym tego słowa znaczeniu. Oczywiście to żadne potwierdzone informacje, ale jednak wyobraźnia graczy już zaczyna działać na najwyższych obrotach. Czego możemy się spodziewać? Fani spekulują (a raczej marzą) że po za oczywistą historią stworzonego przez nas zawodnika doczekamy się także odegrania karier najbardziej znanych piłkarzy. Sam już nie mogę się doczekać kiedy zacznę grę w FC Pcim Dolny i sprawdzę jak potoczy się moja kariera. Gruby złodziej z PZPN-u, łysiejący poseł/rockman/showman/trener i przyszły mąż perfekcyjnej Pani domu czy może medialna dziwka z zagranicznego klubu. Czas pokaże.



Powrót Crasha.

Jako naczelny fanboy Sony uznaje to oficjalnie za news tygodnia. A nawet życia.
Playstation Middle East opublikowało tajemniczego tweeta z obrazkiem przedstawiającym bohatera dzieciństw milionów graczy na świecie wywołując przy tym nerdstorm prawie tak mocny jak remake FF7. No i ten podpis „Najbardziej poszukiwany… Gdzie jesteś Crash?” Już od jakiegoś czasu wiele głosów wskazuje że możliwy jest powrót Crasha. W wielu sytuacjach związanych z promocja PS4 obecny był ukochany protagonista, chociażby na koszulce prezesa Sony podczas zeszłorocznej imprezy Playstation Experience.  No i skoro Ratchet i Clank wbijają na salony z własnym filmem to dlaczego Borsuk workowaty (for real, Crash jest borsukiem, codziennie się uczymy) nie miałby wrócić? Oczywiście jak to zwykle bywa, nerdstorm może być tak naprawdę shitstormem i głupi obrazek mógłby być tylko uczczeniem jakiejś rocznicy, jednak tym razem zbyt wiele wskazuje na faktyczny powrót. Oliwy do ognia dodała wypowiedź pracownika NECA Toys, firma która od wielu lat współpracuje Sony tworząc zabawki m. in. Z serii God of War. Tak o to nieświadomy konsekwencji rzucił : „przeglądając inne tytuły, Sony przywraca nam Crasha Bandicoota, co jest naprawdę fajne”.


 Oczywiście wypowiedź od razu sprostowano, twierdząc iż to zwykła pomyłka, ale jak to mówi stare powiedzenie, pierwsze słowo do notatnika, drugie w pizdu. Doczekamy się nowej części Crasha? Biorąc pod uwagę poziom jaki reprezentuje remake wspomnianego Ratchet & Clank nie obraziłbym się nawet na odświeżoną wersje klasycznej „jedynki”. Kto by nie chciał znowu klnąć na ten pieprzony poziom z dzikiem, z dodaną bajeczną grafiką?

Indyki w natarciu

 W tym tygodniu premierę miały dwie ważne produkcje niezależne.
 Pierwsza z nich, Unravel, to szwedzka produkcja która w formie logicznej platformówki chce opowiedzieć, czym jest miłość.
Bohaterem jest Yarny, postać stworzona z włóczki, który jest w zasadzie miłością. Zadaniem gracza jest dotarcie do drugiej osoby, przekazując uczucie. Jednakże ogień emocji w postaci włóczki ciągle się kończy, a gracz musi uważać żeby nie zabrakło sznurka. Po drodze czekają na nas przeszkody i zagadki oparte głównie na fizyce, tak też, musimy pamiętać że drewno unosi się na wodzie, dzięki czemu kłoda może pomóc w przedostaniu się na drugą stronę kałuży itd.




Druga to Firewatch, opowieść o samotnym strażniku leśnym, który odkrywa że nie jest do końca samw lesie, jego jedyną pomoc jest głos z centrali w krótkofalówce… 
Co charakteryzuje produkcje? Przede wszystkim zachwycająca cel shadingowa oprawa no i tajemniczość. Nie wiedzieć czemu pusty las wyjątkowo intryguje, a klimat potęguje nasz kompan czyli głos, któremu musimy zaufać, bo jest naszą jedyną pomocą.



Co sprawia że te produkcje są wyjątkowo ważne? Gry niezależnych twórców znów pokazują, że są prawdziwymi dziełami sztuki. Dzięki takim grom jak Flower, Unfinished Swan czy Valiant Hearts twórcy pokazują ze gry to nie tylko rozrywka dla relaksu, wielkie zyski i ogromne produkcje, lecz także wartościowe dzieła bogate w emocje i wspaniałe historie. Wzruszają, uczą, skłaniają do refleksji.


Z innej beczki:

Cytat tygodnia: Khloe Kardashian „Nikt nigdy nie zrobił piosence o małej dupie”. Intrygujące, aczkolwiek prawdziwe.




Chińska grupa 3DM postanowiła zaprzestać działalności na rok, by sprawdzić czy wpłynie to w jakikolwiek sposób na rynek gier. Nie byłoby w tym nic spektakularnego gdyby nie fakt że są odpowiedzialni za 80% cracków w internecie. Drżyjcie zatoko.



W tym roku nie zostanie wydana nowa część Assassin’s Creed. [*] wpisujcie miasta.


Nowości:

Polskie studio Techland wypuściło głośno zapowiadany dodatek do swojej superprodukcji Dying Light. DLC o nazwie The Following dodaje ogromny otwarty świat wokół miasta Haram, a w parze z otwartymi terenami idzie nowość czyli pojazd, a co za tym idzie, witamy Carmageddon z zombiakami. Nie ukrywam że podstawka zbytnio mi nie podeszła, genialny parkour, oprawa, radość z zabijania zombiaków i klimat nocnych polowań przegrały z beznadziejna, albo nawet BEZNADZIEJNĄ fabułą która odstrasza na kilometr i wtórnymi zadaniami typu przynieś podaj pozabijaj.

Chyba najgorętsza premiera muzyczna roku, wyczekiwany nowy album Kanye Westa, o tytule Life of Pablo, w końcu trafił do słuchaczy. Dużo więcej w recenzji -  niebawem.

W kinach zagościł Deadpool z Ryanem Reynoldsem. Film o najpopularniejszym anty-bohaterze ostatnich lat to najczęściej wybierana opcja na walentynki w tym roku. A nie należy do wyjątkowo romantycznych.

Również w walentynki premierę miała kolejna super-produkcja HBO. Vinyl to twór współpracy Martina Scorsese i Micka Jagera, opowiadający o amerykańskiej wytwórni muzycznej. Bogaty w cycki, kokainę i twisty fabularne (podobnie jak inne produkcje HBO – gdyby w uniwersum Gry o Tron była kokaina to na pewno Tyrion byłby drugim Scarface’em) serial będzie idealny na czas oczekiwania na rozwiązanie zagadki zeszłego roku – CO Z JONEM SNOWEM DO CHOLERY?!




No i tyle w temacie.
Pan sprytny B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz